wtorek, 28 kwietnia 2009

nie robiąc nic

moja egzystencja przypomina ostatnio film sci-fic ze slabymi efektami specjalnymi. zal.pl

4 komentarze:

Cegieł pisze...

jadę nad jezioro w czwartek i nie ma mnie do środy wiec nie bede nic pisal :) w koncu oddalem indekssss. Nareszcie :D sciagam filmy na wyjazd... las vegas parano i the doors... znasz jakies fajne o dragach? :) tylko takie wiesz... niu ejdżowe, a nie w klimacie nagiego lunchu ;P

Wymysl sobie jakas forme spedzenia dlugiego łikendu albo pobaw sie w pirotechnika... to przynajmniej efekty bedą. hehe w sylwestra zrobilismy mala 'bombke' z 6 spreyów i wielkiej petardy :D polecam... chociaz moze lepiej sie po prostu upij... bedzie bezpieczniej;)

jeszcze musze poszukac troche psychodelików na wyjazd :P

ulik_ pisze...

nie moge pic, bo mam zrabany uklad pokarmowy od ostatniego razu.
niu ejdzowe?jak yellow submarine?

Cegieł pisze...

powiedzmy... ta piosenka jest bardziej psychodeliczna niz niu ejdzowa. Niu ejdżowe było by raczej cuś o tym, że wszyscy jesteśmy jednością, świat się rozumnie rozwija na drodze do samoświadomości :) ale psychodala wystarczy... Jest taki film?

podobał mi sie tez piknik pod wisząca skałą :) ale nie wiem dlaczego przyszedł mi do głowy

Widziałas martwe zło 2? :)

ulik_ pisze...

chodziło mi o film "yellow submarine", napędzana narkotycznymi wizjami animacja. dla mnei totalną psychodelą są filmy Jodorovsky'ego. mój chłopak jest fanem,np. "Kret", "Fando i Lis", "Święta Góra"...