poniedziałek, 30 maja 2016

stay in

stety/niestety ludzie sa trojwymiarowi.

i ulegaja emocjom i bledom poznawczym.

ktory to juz raz zastanawiam sie nad tym kiedy uciec zamiast nad tym kiedy sie zblizyc? smutno

czwartek, 19 maja 2016

A tale of a piece of cake with cherry on top

Mam 3 hipotezy:

1. albo jestem po prostu zwyczajnie zyciowo glupia
2. albo moje zasady moralne sa nie z tego swiata
3. albo on jest troche kanalia na zyciowym rozdrozu

bo kiedy kawalek tortu z wisienka (o ktorym myslalam z przerwami, acz intensywnie, przez ostatnie 3 lata) pcha mi sie na kolana, ja wychodze z restauracji.

Mood: "murkiness" z dodatkiem intensywnej checi ucieczki od wszystkich mezczyzn na tym swiecie







poniedziałek, 16 maja 2016

jeden krok do przodu, trzy kroki w tyl i skok do przeszlosci.

wszechswiat wlasnie daje mi mozliwosc zamkniecia pewnej historii. byloby troche glupio z tego nie skorzystac. jutro wiec bede udawac osobe dojrzala emocjonalnie, ktora cieszy sie cudzym szczesciem, chociaz nie bedzie miala w nim udzialu. bo j. wyjezdza do urugwaju na 3 lata. dostanie jeszcze wiecej forsy niz teraz i bedzie plodzil idealne ciemnowlose i dobrze wychowane dzieci ze swoja laska. dawniej ta wizja bardziej by mi przeszkadzala. moze rzeczywiscie wreszcie troche dorosleje.

wlasnie pisze research proposal , ktory nawet mnie nie interesuje. znaczy potencjalnie jest to cciekawe i moze ona bedzie w stanie cos z tego wycisnac...licze na to,ze jakims cudem olsni mnie za tydzien albo za dwa.




poniedziałek, 9 maja 2016

is it me or is it you. a tale of incompatibility and mutual attraction.


resumindo a historia: BLAH.
te slodkie opowiesci o ludziach bez traum z przeszlosci oraz ze swietlana przyszloscia nie beda nigdy moim udzialem. zgodnie z teoriami behawiorystycznymi we are what we do. not what we think we are. no what we think we do. wiec ja odkrylam, ze ja robie, mysle i planuje w sposob linearny, a on polifoniczny. i dlatego nie mozemy spotkac sie w polowie drogi. mimo dobrych intencji.


zrobilam sobie dzisiaj wolne, bo tak. fajne uczucie. i zupelnie zmarnowalam weekend. nie uczylam sie, spalam do 14. pilam duzo alkoholu, sluchalam duzo muzyki na zywo a nawet jadlam cos smazonego! #zycienakrawedzi tyle, ze jestem na tyle niewyluzowana, ze to bedzie jedyny taki weekend w tym semestrze. do konca czerwca przewiduje niewolniczy i syzyfowy wysilek.








niedziela, 1 maja 2016

familiar yet unknown

to zawsze ja mialam zaciagi do ustalania i nazywania rzeczy po imieniu. kontrolowania. teraz jest na odwrot. i nie wiem jak do tego podejsc.

bo co jesli ze zwiazkami jest tak jak z prawem? im jest ono dokladniej zdefiniowane, tym bardziej jest opresyjne? taka np Anglia nie ma nawet konstytucji a jakos daja rade (tak,wiem, maja carta magna i mase innych biurokratycznych bzdur....). po prostu inaczej to sobie wyobrazalam.


robione i niezrobione: wszystko
sluchane: soundtracki