niedziela, 27 listopada 2011

suicide song

kiedy mam brązowe paznokcie
kiedy wiem, że znowu wydałam za dużo kasy na ciuchy z tego samego powodu co zwykle
kiedy kolejne złudzenie okazuje się być tym właśnie
kiedy nieudolnie usiłuję opowiedzieć komuś jak to jes,t kiedy w okolicach żołądka ma się otwartą ranę/czarną dziurę
............................................................................
wtedy ogarnia mnie ta panika, co zwykle. a mianowicie, że koniec zawsze jest taki sam: piekące policzki, zimne stopy od podłogi w łazience.
jestem potworem zdolnym do strasznych rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom.

niedziela, 20 listopada 2011

transsmisja

Wybiła Siódma Osiem. Przegląd wydarzeń ze świata.
Zrobiło się chujowo zimno. (ruchliwa ulica, ludzie w czapkach i szalikach - ujęcie trwające 5 sekund kończące się przejechaniem tramwaju nr 18). Sonda uliczna, p. U. - przechodzień: Tak, jest zimno a ja właśnie zorientowałam się, że zgubiłam jedną rękawiczkę, fuck!

W Krakowie zakończyła się właśnie druga edycja festiwalu Kobieca Transsmisja. Przez ostatnie dni krakowska publiczność mogła uczestniczyć w licznych koncertach. Najważniejszym gościem festiwalu była Rykarda Parasol znana w Polsce głównie z tego, że jest córką polskiego Żyda, który wyjechał po wojnie do Stanów, której jednym z zagorzałych wielbicieli jest m.in. K. Varga. (ujęcie przedstawiające tłum zebrany w Rozrywki 3 w piątkowy wieczór). Sonda klubowa, p.U - członek tłumu: Przyszłam tu zupełnie sama, żeby się odstresować po beznadziejnym tygodniu. Jest masa ludzi w wieku od 16 do 66 lat. Fajnie, właśnie skończył grać zespół Oczi Cziorne z Trójmiasta, takie gorące czterdziestki piątki. Świetne były, chcę się tak zestarzeć. W ogóle Świetlicki dołączył do nich na scenie i robił kocie chórki w jednym numerze. Poza tym fajnie jest, wino za free i takie tam. O, i spotkałam Rykardę w kiblu przed chwilą!

Również w Krakowie można było dzisiaj zwiedzić za darmo muzea w całym mieście. Ale tylko wystawy stałe. Nasza ekipa wybrała się do Sukiennic (widok na Rynek Główny z lotu gołębia, przejście od planu ogólnego do ujęcia przedstawiającego długą kolejkę) Reporter: Długa już pani stoi w tej kolejce? p.U - czekająca w kolejce: Jakieś 15 minut, nie jest źle, świeci słońce, może za kolejne 15 uda mi się wejść do środka. Ale nie ma szału: ponoć Hołd Pruski jest na wycieczce a Sukiennice i tak w każdą niedzielę są za darmo. Reporter: To faktycznie porażka.

W związku z tym, że wieczory stają się coraz dłuższe wielu z nas ogląda filmy przed komputerami. Jeśli państwo również mają na to ochotę, stanowczo odradzamy Norwegian Wood. (fragment filmu, scena pośród traw, potem kamera na eksperta noszącego okulary kujonki i musztardowy sweterek) p.U. - znany krytyk filmowy i ekspert: Jest to ekranizacja głośnej powieści popularnego u nas pisarza, Harukiego Murakamiego. Co roku wymienia się go jako kandydata do Nagrody Nobla, ale przez swoich przeciwników bywa porównywany do wyszydzanego powszechnie Paulo Coelho. Film jest tak zły jak książki Paulo Coelho.
Kącik muzyczny:

W tym serwisie informacyjnym to już wszystko. Dobranoc państwu.




poniedziałek, 14 listopada 2011

what's a girl to do ? II

Powtórzone tysiąc razy zdania powoli zaczynają do mnie docierać. Ale jeszcze wiele przede mną i nie będzie miał nic do powiedzenia na ten temat Przemądrzały Typ rozdający życiowe rady na prawo i lewo. Dłonie swędzą mnie od chęci wypróbowania tego wszystkiego, czego dowiedziałam się w ciągu ostatnich miesięcy. Powinny istnieć jakieś poligony ćwiczebne dla ludzi takich jak ja. Bez trudu potrafię sobie wyobrazić siebie w okopie z czasów 1 wojny światowej: brudna, zawszona, plująca szarą flegmą, pozbawiona prowiantu, tkwiąca w jednym punkcie od ponad pół roku, próbująca zająć co dzień pozycje wroga.

Bardzo lubię mocne herbaty i pistacjowe cupcakes.

Widziałam ostatnio filmy dla bab z morałem: Służące (The Help) i  Joanna Szalona (Juana la Loca)
Słuchałam ostatnio:  radosnego kwiku dzieci mojej kuzynki.




wtorek, 8 listopada 2011

sadness is my boyfriend

Zastanawiam się czy nie zorganizować sobie indywidualnych psychospotkań. Potrzebny mi czasem filtr, przez który przepuścić byłoby dobrze ten cały mętlik, jaki mam w głowie. Tak, żebym wreszcie miała jakąś jasność widzenia. Czasami czuję jakby otaczające mnie szarości sprawiały, że niczego nie mogę rozróżnić ani rozpoznać.

Ktoś powiedział mi ostatnio ktoś, kto pewnie sądził, że ma dobre intencje i mówi to w dobrej wierze, a do kogo czuję/czułam bardzo dziwną kombinację złości, pociągu i odrazy, że powinnam być sama. Jeszcze długo. Rozkurwia mnie od środka kiedy słyszę o filozofii czekania na to, co przyniesie los. Bardzo dziękuję za takie dyrdymały. O, albo jeszcze delikatne uszczypnięcie w postaci cukierkowego: Nie wiem dlaczego tak się mną interesujesz, przecież jest tylu takich facetów jak ja. Fuck. I czy moje obawy, że nigdy nie spodoba mi się ktoś, komu spodobam się ja są aż tak wyssane z palca? Jestem jak brzydki stwór, który siedzi w drewnianej skrzynce i nieśmiało wystawia macki na powierzchnie, ale co jakiś czas ktoś mu te macki przypala i on chowa je z powrotem tam, gdzie ich miejsce.

Ćwiczenia:
1. Przeczytaj ponownie tekst i zastanów się nad jego treścią.
2. Na pewno przeczytałeś tekst i zastanowiłeś się nad jego treścią?
3. Dlaczego stwór jest brzydki?
4. Kto przypala mu macki?
5. Jak długo czeka się na wizytę u psycho w zwykłej poradni i czy znów będę musiała opowiadać całe swoje życie?

Zakupione na Targach Książki: Szczygieł, Satrapi i Piątek (rewelacyjny Podręcznik!!!)





środa, 2 listopada 2011

Boca con boca dudo si la vida es el aire
o es la sangre. Boca con boca muero,
respirando tu llama que me destruye.
Boca con boca siento que hecho luz me deshago,
Hecho lumbre que en el aire fulgura.

Do wszystkiego dochodzi się w swoim czasie. Teraz jest mój czas czytania poezji po hiszpańsku. I jest to też czas układania planu, rozszczepiania uwagi i frustracji.