wtorek, 27 lutego 2018

jak bylam mlodsza wydawalo mi sie, ze mozna przymknac oko na wiele rzeczy w partnerze, jesli ma podobne gusta i dobrze wyglada. z czasem odkrylam, ze nie ma nic bardziej nieatrakcyjnego niz koles, z ktorym sie nie zgadzam w fundamentalnych ideologicznych sprawach. i ktory stara sie mnie przekonac do swoich idiotycznych wizji, albo traktuje mnie jak glupia, kiedy sie z nim nie zgadzam...
ideologia czesto nie ma nic wspolnego z logika (a moze to tylko moj przypadek). ale ma duzo wspolnego z tym czy ktos ma serce we wlasciwym miesjcu. i z tym jak w przyszlosci cie potraktuje.
ergo, dokonalam obliczen i okazuje sie, ze polowa facetow, z ktorymi sie spotykalam to skrajnie konserwatywne gnoje...ehh...coz, wtedy nie wiedzialam a dzisiaj bym sie z tego wymiksowala duzo szybciej.
pisane: setna wersja tego samego artykulu i emaile wyjasniajace z bledami to miliona osob
czytane: emaile ganiace mnie i sprawiajace, ze jest mi wstyd
przeprowadzane: sie do Botafogo tym razem
kupowane: szafy i szafki
NIECWICZONE: bo grypa i karnawal





piątek, 23 lutego 2018

piątek, 16 lutego 2018

down in flames

juz nie pierwszy raz mam poczucie, ze pakuje sie w entuzjastyczne budowanie zamkow na piasku.

nie jestem pewna i wstydze sie przyznac do tego, ze nie jestem pewna. tak jakby udawanie ze wszystko jest ok zalatwialo sprawe.

piątek, 2 lutego 2018

chico

siedzac (sic!) na koncercie przypomnialy mi sie filmy felliniego i opowiadania cortazara. ten duch slowa, ktore jest znane, ale pokazuje sie jego zupelnie nowe oblicze. forma jest jakby znajoma, ale gdy sie przygladniesz, widzisz... kaczkozajaca.