piątek, 14 stycznia 2011

koszmarów cztery pary


czy to możliwe, żeby jedzenie wpływało na to, co mi się śni? przyznaję, podjadam wieczorami. i to dlatego mam koszmary? takie masakryczne, które sprawiają, że im wierzę, że trzęsę się ze strachu, że płaczę przez sen i że nie mogę przestać o nich myśleć.
Z artykułu "How to avoid nightmares?"
2. Avoid fatty and spicy foods, which could cause gas and, in turn, nightmares.

Przeczytane w nowym roku: Niespokojny człowiek - H. Mankell, Księżniczka z lodu - C. Lackberg
Kilka słów o książce Lackberg: Morderstwo na prowincji, z czym ci się to kojarzy? Tak, z Agathą Christie. Tylko, że tutaj zabrakło detektywa na miarę Poirota. Mamy za to Erikę Falk, którą mam ochotę oblać kwasem za to, że jest tak nudną postacią. Wątek romansowy jest żywcem wyjęty z Harlequina, a bohaterowie drugiego planu rozmawiają ze sobą językiem Em jak Emiłość. Jedyny składnik, który ratuje tę powieść, to zagadka kryminalna. Jej potworność jest tak przejmująca, że nie pozwala zasnąć w nocy.

Aha, to już wiem dlaczego mam koszmary. Punkt 8. z "How to avoid nightmares?"":Avoid getting scared - Watching a scary movie, reading a horror novel or telling ghost stories with your spouse will probably result in nightmares, depending on your susceptibility to such stimuli.

Obejrzane: Les amours imaginaires - X. Dolan. Idealny przykład nadużycia slow motion.

czwartek, 6 stycznia 2011


Ostatnim filmem obejrzanym przeze mnie w 2010 roku był Fantastyczny Pan Lis. Ładnie zanimowana, ciekawa i zabawna bajeczka. To był wyjątek. Pozostałe filmy z naszego końcoworoczno-noworocznego repertuaru były zrobione przez kobiety: Somewhere, Map of the sounds of Tokyo, An Education, Nowhere boy. Scherfig zrobiła coś w stylu "Prawdziwe historie", czym ogromnie mnie zawiodła, Coixet wyszła śliczna banalna bańka mydlana, a opowiastka o Lennonie nie jest tym, czego spodziewa się widz myśląc, że zaraz obejrzy film o młodym Lennonie. Natomiast Somewhere jest dokładnie tym, czego spodziewałam się po S. Coppoli, a momentami nawet po F. Fellinim (sceny z włoskiej TV).

W kinie nagłe zwroty akcji są pożądane, w życiu niespecjalnie. Poza tym okazuje się, że nie należy wcale polegać na innych. Wtedy wszystko może pójść źle.