poniedziałek, 17 września 2018

teenage riot

zastanawiam się jakim nastolatkiem byłabym gdybym urodziła się 15/20 lat później. miałabym na pewno dostęp do aplikacji, które pozwalają ci śledzić, podglądać i robić zdjęcia swojemu śniadaniu.

robiłabym zdjęcia mojemu śniadaniu? chciałabym być fit? szczupła i wysportowana?
pewnie częściej kłóciłabym się z koleżankami na naszym czacie grupowym. obrażałybyśmy się o to, że nie polubiłyśmy swoich zdjęć na facebooku.
uprawiałybyśmy internetowy bulling? rozpuszczały fałszywe plotki? śledziłabym chłopbów w których byłabym zadurzona?

a może oscentacyjnie dawalabym do zrozumienia swiatu, ze jestem zbyt cool, zeby miec konto na instagramie?

nigdy sie nie dowiem.

chcialabym sie cieszyc z tego, jak daleko zaszlam. szkoda, ze przez wiekszosc czasu biczuje sie za to, ze nie zaszlam dosc daleko.

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

wielka woda, wielkie akwarium

konferencje to pozy, networking na sile i robienie zdjec slajdom prezentowanym w zbyt zimnych pomieszczeniach. kolekcjonowanie wizytowek i picie zlej kawy rowniez.

podobno w chicago sa bardzo dobre bary z muzyka na zywo, gdzie graja swietny jazz i blues. nie jestem w stanie tego potwierdzic. ale przynajmniej moge powiedziec, ze Jezioro Michigan jest ogromne i przypomina podejrzanie spokojne morze. donosze rowniez, ze instytut sztuki ma najlepsza kolekcje sztuki orientalnej, indianskiej i latynoamerykanskiej jaka widzialam.
poza tym polskie sklepy w chicago maja prawie ten sam asortyment, co kazdy spozywczak w rzeszowie i rozprowadzaja polonijna prase.





















.

poniedziałek, 30 lipca 2018

atak paniki

Czy mieliscie kiedys atak paniki?
To obsurdalnie obezwladniajace uczucie. W moim przypadku zaczyna sie od szumu w uszach, a potem przyspieszonego tetna. Konczy sie na tym, nie moge zlapac oddechu. Czasami trzesa sie rece. Zazwyczaj wiem, co mnie do tego doprowadza. Wiec staram sie opanowac myslac o najgorszej mozliwej wersji wydarzen i staram sie logicznie ja rozpracowac. Mozna powiedziec, ze staram przekonac sie, ze moglo byc gorzej i nie jest az tak zle. Ale teraz nie dziala. Kiedy mysle o powrocie do domu moich rodzicow, wydaje mi sie ze raczej wolalabym umrzec niz stawic mu czola.
Chociaz wiem, ze to nie takie zle i byc moze wielu ludzi byloby calkiem zadowolnych, na piersi lokuje mi sie kilkutonowy glaz. Z wyrytym napisem "jestes porazka i nic ci sie nie udalo".

Czy warto byloby urodzic sie jeszcze raz i zaczac robic wszystko od nowa, ale lepiej? Podejmowac lepsze decyzje? Przechodzic przez ten koszmar ponownie?


piątek, 20 lipca 2018

stara europa

Bardzo stara.
Chyba najbardziej podobalo mi sie w Lizbonie, ale czy kiedykolwiek bedzie mi dane tam wrocic? Swiat jest duzy, moze nawet za duzy.
Rzym mnie zawiodl, bo nie ma w nim miejsca na krytyke. Pewnie tak samo czulabym sie  w Paryzu. Nie mozna sie z nim nie zgodzic, nie mozna sobie wyrobic wlasnej opinii o fontannie di Trevi albo Koloseum. Jest sie tylko jak sardynka, wcisnietym w tlum, ktory robi zdjecia i oglada zabytki przez ekran swojej komorki.
Z kolei Neapol to jak jazda na motorze bez trzymanki i bez kasku. W cieniu wulkanu i brudnych kamienic ukrywaja sie tanie i dobre restauracje. Troche fawela, troche plaza, troche ruiny.
W Tallinie nie widzalam prawdziwej nocy, ale za to zmarzlam, zmoklam i zestresowalam sie jak mysz na konferencji. Swiat jest duzy, moze nawet za duzy kiedy jest sie na ostatnim roku doktoratu.





















środa, 6 czerwca 2018

el impacto

czesto mam wrazenie, ze efekt jaki inni na mnie maja, nie jest odwzajemniony. ja wiem jak bardzo niektore osoby byly wazne w moim zyciu i do czego doprowadzily. np. gdyby nie to, ze moj ex ze mna zerwal w sposob dosc brutalny i nieelegancki, nigdy bym sie w sobie nie zebrala ani ze soba nie rozliczyla. ale czy ja mialam wplyw na kogokolwiek?
przypomnial mi sie T. sprzed paru tygodni, ktory chce studiowac w Polsce. moze to przeze mnie albo dzieki mnie?
a J? dzisiaj (po dwoch latach) znow go spotkalam, tym razem w sali, w ktorej codziennie pracuje. czy tylko mi stanelo przed oczami nasze spotkanie sprzed jego wyjazdu do Urugwaju?

mam ochote uciekac i zameczac sie praca jednoczesnie.
staram sie: czytac recenzje odrzuconego artykulu i wymyslic jak go zmienic i ulepszyc

czwartek, 31 maja 2018

Lençóis Maranhenses

 Bumba Meu Boi, czyli oparty na lokalnej legendzie folklorystyczny spektakl. Od lewej: Francisco, Boi, e Catirina.
 

Stare miasto w São Luís.




 Wydmy.








Zdjecia sa w stanie przemowic same za siebie.
Gwoli dopelnienia: dawno nie jadlam tylu krewetek na raz i dawno mnie tak nie wkurzaly niedogodnosci hotelowe. Moze sie starzeje i robie sie upierdliwa.

niedziela, 20 maja 2018

czujemy to, co czujemy i czesto nie mozna nic na to poradzic.  bardzo logiczne, a jednak mialam wyrzuty sumienia w sprawie T. nie jakies wielkie, ale kiedy poprosil mnie w tym tygodniu o pomoc, ucieszylam sie. bo moglam mu pomoc, bez podtekstow, w bardzo logicznej i praktycznej sprawie. a skoro poprosil mnie o pomoc nie moze mnie tak totalnie nienawidzić.
chcial wiedziec czy lepiej jest mieszkac w Warszawie czy Wroclawiu, bo dostal sie na magisterke na politechnike do obu miast. innymi slowy, prosil mnie o rade.

czujecie ten temat? ten, kto rozmawial ze mna w momencie, kiedy decydowalam czy jade na studia do Brazylii wie o czym mowie. kiedy zakochujesz sie w kims i nic z tego nie wychodzi, nie musi skonczyc sie tragedia. wrecz przeciwnie, ta osoba moze cie zainspirowac do zrobienia czegos niesamowicie odwaznego z twoim zyciem. tak bylo z J., czlowiekiem, w ktorego bylam beznadziejnie zapatrzona, a ktory juz byl zajety. jakims dziwnym sposobem, pozwolilo mi to na podjecie  tamtej decyzji, ktorej ani troche nie zaluje. mam nadzieje, ze T. rowniez nie bedzie zalowal.


pisane: 2 artykuly na raz.
czytane: ciagle m. beard
ogladane: brooklyn nine nine, stare odcinki
podrozowane: wkrotce

wtorek, 8 maja 2018

 nie jestem przyzwyczajona do wielkich nekropolii, okazuje sie. znam tylko male wiejskie cmentarze z widokiem na zalesione wzgorza, pobliski kosciol i kaplice. zalobnicy powinni byc ubrani na czarno i plakac, ale tak dyskretnie. 

cmentarz Cajú jest ogromny i nie zawraca sobie glowy takimi kwestiami jak roznice wyznaniowe, temperatura, czy cisza.

przyszlismy spoznieni i juz w bramie zderzylismy sie z tlumem zalobnikow oczekujacych na jeden z kilkunastu pogrzebow odbywajacych sie w tym samym czasie. chudy, brzydki kot krecil sie w poblizu, komary gryzly niemilosiernie a ja szukalam cienia. 

rodzina nie zdecydowala sie na msze ani zadne nabozenstwo. czekalismy na "pozegnanie" a ja naiwnie sadzilam, ze pewnie wejdziemy do ktorejs z kaplic, ale nie. "pozegnanie" odbylo sie przy sciezce. trumna spoczela na niewielkim marmurowym stole w poblizu bramy glownej, wiec szybko otoczyl ja wianuszek zlozony z rodziny i znajomych. 5 metrow od nas, w podobnej sekwencji ustawiala sie inna grupa. 10 metrow dalej to samo, i 15 rowniez. tylko ja wydawalam sie skrepowana sytuacja, publicznym okazywaniem emocji. to pewnie moja introwertyczna europejska natura, bo nikogo innego nie zdziwil widok rodziny w koszulkach ze zdjeciem zmarlej,  glosne spiewy gospel,omdlenia  i widok obcych otwartych turmien zaraz obok.

punkt kulminacyjny jest jednak wszedzie taki sam.

czytane: SPQR - Mary Beard i Nudge - Thaler i Sunstein

ogladane: nowy Westworld

sluchane: duzo hiphopu, pomaga mi sie skupic.

 

 

 

 

 

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

next chapters

Nie wiem gdzie bede za rok. Ale przynajmniej wiem, gdzie bede tego lata. Bede pila kawe wszedzie gdzie sie da i przemawiala do tlumow, ktore moga nie byc mna zainteresowane, ale tym co robie, owszem.



sobota, 10 marca 2018

staram sie wynegocjowac dla siebie miejsce w tym nowym mieszkaniu. przestrzen gdzie moge byc soba, chociaz obok drugiej osoby. moze czytanie tych wszystkich artykulow o tozsamosci cos mi da.
a moze nie.


staram sie robic tyle rzeczy. nie porownuj sie! nie umieraj ze wstydu kiedy zrobisz cos porazkowatego! nie boj sie! nie zamykaj w sobie!
czuje jakbym ciagle popychala sama siebie do przodu:
Resultado de imagen para nudging snail



wtorek, 27 lutego 2018

jak bylam mlodsza wydawalo mi sie, ze mozna przymknac oko na wiele rzeczy w partnerze, jesli ma podobne gusta i dobrze wyglada. z czasem odkrylam, ze nie ma nic bardziej nieatrakcyjnego niz koles, z ktorym sie nie zgadzam w fundamentalnych ideologicznych sprawach. i ktory stara sie mnie przekonac do swoich idiotycznych wizji, albo traktuje mnie jak glupia, kiedy sie z nim nie zgadzam...
ideologia czesto nie ma nic wspolnego z logika (a moze to tylko moj przypadek). ale ma duzo wspolnego z tym czy ktos ma serce we wlasciwym miesjcu. i z tym jak w przyszlosci cie potraktuje.
ergo, dokonalam obliczen i okazuje sie, ze polowa facetow, z ktorymi sie spotykalam to skrajnie konserwatywne gnoje...ehh...coz, wtedy nie wiedzialam a dzisiaj bym sie z tego wymiksowala duzo szybciej.
pisane: setna wersja tego samego artykulu i emaile wyjasniajace z bledami to miliona osob
czytane: emaile ganiace mnie i sprawiajace, ze jest mi wstyd
przeprowadzane: sie do Botafogo tym razem
kupowane: szafy i szafki
NIECWICZONE: bo grypa i karnawal





piątek, 23 lutego 2018

piątek, 16 lutego 2018

down in flames

juz nie pierwszy raz mam poczucie, ze pakuje sie w entuzjastyczne budowanie zamkow na piasku.

nie jestem pewna i wstydze sie przyznac do tego, ze nie jestem pewna. tak jakby udawanie ze wszystko jest ok zalatwialo sprawe.

piątek, 2 lutego 2018

chico

siedzac (sic!) na koncercie przypomnialy mi sie filmy felliniego i opowiadania cortazara. ten duch slowa, ktore jest znane, ale pokazuje sie jego zupelnie nowe oblicze. forma jest jakby znajoma, ale gdy sie przygladniesz, widzisz... kaczkozajaca.