czwartek, 21 sierpnia 2008
eksperci
zgodnie z odwieczną zasadą, na której prawdopodobnie opiera się cały kosmiczny porządek (tudzież chaos - zbędne skreślić) mam ochotę na to, czego akurat teraz mieć nie mogę.czyli na oglądanie filmów, których nagromadziło się kupę do oglądnięcia.
wczoraj miałam sen. w którym zabijałam drugiego człowieka.z zimną krwią i bez wyrzutów sumienia.
czy to nie idiotyczne, że (mimo , że wszyscy zapewniają nas, że jest inaczej) żyjemy ciągle w świecie sztucznie nadmuchanych autorytetów? zewsząd wychylają się tzw. specjaliści i eksperci wiedzący więcej, widzący dalej. dają miliony rad i wyrażają tysiace opinii na całym świecie. w tym momencie, jakaś starannie uczesana głowa (ale również i łysiejąca, artystycznie rozczochrana, słowem wszelke rodzaje głów) mówi ci co i jak. jak to wygląda. jakie są tego przyczyny i skutki. i chociaż może ci się wydawać, że zostawiają ci jakieś pole manewru, nie ma już miejsca na bunt.
oczywiście te kilka płomienych linijek mego sprzeciwu kieruję w stronę wszystkowiedzących ekspertów zapraszanych na skórzane kanapy w tvn 24 oraz do całego sztabu dziennikarzy, mówiących nam kogo mamy szanować a kogo nie.
nadal z gabą bawimy się w entertainment weekly. opracowujemy nasze kolejne maksymalnie zsubiektywizowane zestawienie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
eksperci do gazu,samson do wiezienia:)
aaaaameeeeen.
Prześlij komentarz