franz ferdinand na scenie jest wulkanem energii. zostalam niemal stratowana tam pod scena. royksopp zagral za pozno jak dla mnie. bylam juz mega zmeczona kiedy weszli na scene i troche za bardzo podlizywali sie publicznosci. odkryciem wieczoru był natomiast fischerspooner, ktory na scenie zrobil parateatralne show inspirowane klasycznym teatrem japonskim i 9 planem z kosmosu. swietny koncert.
wkurzaja mnie ludzkie oczekiwania i istniejace wzory postepowania. kazda sytuacja zawiera w podtekscie: "powinnnam postapic tak i tak, bo jesli nie to ktos sobie cos pomysli, ktos sie obrazi...". glupie schematy. jak tylko robie to na co mam ochote od razu odchodzi jakis skandal.
pogodzilam sie juz wlasciwie z mysla, ze moi wspollokatorzy mnie nie lubia, bo przeciez nie istnieje obowaizek lubienia się. powinnismy miec prawo wyboru jaki rodzaj znajomosci chcemy z kims utrzymywac. ale oczywiscie tu znow wchodzi schemat i oczekiwanie. oczekuje sie ode mnie bezkrytycznej aprobaty wszystkiego, co sie dzieje w naszym mieszkaniu. nawet jesli jest to czyjas impreza urodzinowa na 30 osob...pewnie, zostalismy zaproszeni. z gory obliczono jednak, ze sie nie stawimy, wg praw starej dobrej i uslużnej analogii.
a chrzanić to.
nie mam życia.
wkurzaja mnie ludzkie oczekiwania i istniejace wzory postepowania. kazda sytuacja zawiera w podtekscie: "powinnnam postapic tak i tak, bo jesli nie to ktos sobie cos pomysli, ktos sie obrazi...". glupie schematy. jak tylko robie to na co mam ochote od razu odchodzi jakis skandal.
pogodzilam sie juz wlasciwie z mysla, ze moi wspollokatorzy mnie nie lubia, bo przeciez nie istnieje obowaizek lubienia się. powinnismy miec prawo wyboru jaki rodzaj znajomosci chcemy z kims utrzymywac. ale oczywiscie tu znow wchodzi schemat i oczekiwanie. oczekuje sie ode mnie bezkrytycznej aprobaty wszystkiego, co sie dzieje w naszym mieszkaniu. nawet jesli jest to czyjas impreza urodzinowa na 30 osob...pewnie, zostalismy zaproszeni. z gory obliczono jednak, ze sie nie stawimy, wg praw starej dobrej i uslużnej analogii.
a chrzanić to.
nie mam życia.
4 komentarze:
ty chyba masz troche jak ja, ze zawsze ci cos nie pasuje, cisnaca sie w oczy nieidealność, która sprawia, że ciężko jest coś poczuć naprawde. Poczuć takim jakie to jest. CO do wspollokatorow to zawsze moglo byc gorzej, mogliby uzywac twoich kosmetykow, zjadac ci jedzenie i udawać idiot(k)ę tekstem "myslałem, że się będziesz mieć nic przeciwko" jak w przypadku mojej znajomej i jej wspólokatorki, która nawet zostawia swoje podpaski w łazience i zachlapuje deskę krwią miesięczną :/ Ja kiedys trafiłem na mega zlansowaną panne, która poźniej z moim rómmejtem nazwalismy Kwaśniewska, albo cesarzowa.
coś w tym jest co mówisz.
co się stało twojej siostrze?
miala wypadek.samochód w nią uderzył jak przechodzila przez przejscie.miala duzo szczescia.
Prześlij komentarz