środa, 13 maja 2009
a do dupy
^ Witkacy z żoną.
oglądaliśmy przedwczoraj egzorcystę. nie wiem jak się uchowałam nie obejrzawszy tego wcześniej. zarzygane dziecko wkładające sobie krzyż do pochwy jest obrazkiem wstrząsającym, nie powiem.
do dupy jestem ja, bo po raz kolejny zmaściłam sprawę. jak tylko coś zależy tylko ode mnie, nigdy to nie wychodzi.
przeczytałam książkę o Witkacym. chyba trochę lepiej go rozumiem. o ile zrozumienie go jest w ogóle możliwe. nie znoszę, kiedy ludzie wlepiają na blogach cytaty, ale nie mogę się powstrzymać:
Nie zabrną me twory
popod żadne strzechy,
Bo wtedy, na szczęście,
żadnych strzech nie będzie.
W ogóle z tego żadnej
nie będzie uciechy,
I tylko świństwo
równomiernie rozpełźnie się wszędzie. (Witkac - Nienasycenie-1930)
wierzajcie lub nie (wy, wyimaginowani przeze mnie czytelnicy bloga), ale zajmowałam się dzisiaj śliniącym się obleśnie dzieciakiem podobnym do Braciszka z Królestwa i nie skrzywiłam się ani razu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
brawo! :) duzy romek bylby z ciebie dumny. W poznanskim muzeum sa fajowskie portrety W. :)
Stwierdzam,że raczej nie jestem wyimaginowana , a do czytelników Twojego bloga należę, więc jako przedstawicielka tych 'rzeczywistych' odbiorców wierzę Ci na słowo:)pozdrawiam;)
udez w stól a nozyce się odezwą. w krakowskim muzeum na al.3go maja maja srednie portrety W., które w dodatku zalegają w cieniu. jaki duzy romek?
Romek G. Poznańska noc muzeów okazała sie porażką :( Wystawa medali, kuchni polowych, i takie tam bzdury.
Prześlij komentarz