niedziela, 14 marca 2010

in-out


pochmurny niedzielny poranek. przemierzam dystans od Jubilata do Palcu Inwalidów - jakieś 20 minut szybkim krokiem. w pewnym momencie (w okolicach kina Kijów) zorientowałam się, o ilu rzeczach zdążyłam pomyśleć. to było zdumiewające odkrycie, ale jeszcze bardziej zadzwiło mnie to, że nie jestem w stanie odtworzyć tego ciągu skojarzeń i skrótów myślowych. zaczęło się zapewne od analizowania naszej kiepskiej sytuacji mieszkaniowej. wcale nie dziwię się Proustowi.

na ostatnich ćwiczeniach z psychologii okazało się, że mam problemy z asertywnością. no i chyba mam. czasem. bycie sobą jest trudne, jeśli nie niemożliwe. widać to zwłaszcza w towarzystwie ludzi, którzy znają mnie przelotnie. wyrobili sobie jakieś zdanie i oczekują, że w kolejnej odsłonie okażę się taka sama. i często mają rację - postępuję tak jak tego chcą.

wszyscy wokół mnie są tacy dorośli. podejmują mądre decyzje, są za nie odpowiedzialni i nie boją się PRACY, RODZINY, PRZYSZŁOŚCI. oni o tym wręcz MARZĄ.fuck them.

mężczyzna na zdjęciu to Horacio Quiroga, autor świetnych, krótkich opowiadanek (makabrycznych i zabawnych), urodzony w Urugwaju.


4 komentarze:

Cegieł pisze...

a jednak pokolenie x... mówiłem :) tylko nie mów, że nie marzysz domku z białym płotkiem i gromadką dzieci ;) lol mnie tez to dobija. Nie wiem na czym to polega, że oni tego chcą i tak jakoś promieniują tym, że czuje się winny, że sam tego nie chce.

natilezombie pisze...

Witajta w klubie.
Niech sobie chcą i niech się nie boją, ale niech pozwalają innym nie wiedzieć, czego się chce i nawet bać się tego. Ja mam dopiero (prawie) 22 lata, mam prawo nie mieć ułożonych planów na każdy następny rok życia.:/

ulik_ pisze...

biały płotek jest niepraktyczny a dzieci to kiedyś tak gdzieś i w niedużej ilości (ale ten zegar biologiczny...).na mnie ich promieniowanie działa w ten sposób, że ja zaczynam się zastanawiać i myślę: czy to ja tego chcę? czy to tylko presja?

nat, okazuje się, że jak się ma lat prawie 24 to chyba należy wiedzieć co się będzie robiło przynajmniej za rok. a ja tego nie wiem:/

gabączek pisze...

don't you worry, obydwie jestesmy tak zaprogramowane