sobota, 3 października 2015

najpierw o festiwalu, gdzie ktos w tlumie pozbawil mnie portfela i wprowadzil w stan paniki. blokowanie karty do bankomatu w srodku nocy w brazylijskim banku nie nalezy zdecydowanie do moich ulubionych czynnosci.
widzialam polowe faith no more, ktorzy wygladali jak banda skretynialych hipisow i smecili okropnie. potem przenioslam sie na scene elektro , gdzie lokalni dje dawali sobie niezle rade i gdzie publika byla znacznie przerzedzona. a na koncu obejrzalam jedna piosenke w wykonaniu slipknota.  byla ona od poczatku do konca tym czego mozna oczekiwac po piosence slipknota. nic ciekawego.

eh...a portfel byl ladny i nowy i w kwiatki...

jasne, ze moge sie dostosowac....moge probowac
ale nie wierze, ze moge sie zaprzyjaznic z moimi nowymi wspollokatorkami. i slowo daje, jeszcze jedna dyskusja w kuchni na temat tego jak to depilacja jest symbolem kobiety zniewolonej przez mezczyzn, albo na temat faveli i jej pokrzywdzonych mieszkancow a wybuchne....

a w ogole to poprawnosc polityczna zaklada, ze slowa favela sie nie uzywa. w cenie jest pojecie: comunidade ....

Brak komentarzy: