sobota, 27 sierpnia 2011



Mam zdecydowanie zbyt wybujałą wyobraźnię. Przydaje się ona co prawda, kiedy nudzę się leżąc w wannie, albo kiedy myję zęby, kiedy coś piszę. Przeszkadza we wszystkich innych sytuacjach. Np. kiedy ktoś jest dla mnie miły. Od razu dopowiadam sobie, analizuję, przekształcam tak, że cała sytuacja nabiera jakichś przerażających wymiarów. Po łapach, niedobra Ula!


Co będzie jak już skończy się lato? Racjonalna odpowiedź brzmi: będzie wszystko tak, jak sobie zaplanowałam, będę robiła to, co do mnie należy i być może zdarzy się też kilka przyjemnych rzeczy, których teraz nie potrafię przewidzieć. Ale kiedy już zacznę sobie wyobrażać...: będzie okropnie, nie poradzę sobie z pracą, wszyscy się ode mnie odwrócą, będę zupełnie sama w tym pokoju na poddaszu i znów będę czuła się bardzo bardzo źle.

z bloga qlinarnego: ciasto marchwiowe, tiramisu, panna cotta
z bloga qlturalnego: blair witch project,

Brak komentarzy: