czwartek, 29 października 2009
jade na resztkach paliwa. na samych oparach wlasciwie juz. w gardle staja mi w rzadku magnez, cerutin i witamina C. czuje sie niemal chora od jakichs 3 tygodni. i jeszcze te groby, mogily, czekajace mnie lazenie po wiejskich cmentarzykach i wysluchiwanie od rodziny jak to niczego mi nie brakuje.
nie wiem jak wy, ale ja jestem czlowiekiem, ktory sie certuje. generalnie mam skrupuly, nie mowie od razu co mysle, jestem czesto wycofa,na, czaje sie. no slowem, nawet jesli mi ktos wchodzi w parade, czasem nie mam jaj, zeby z kims walczyc o moj kawalek padliny. okazuje sie jednak, ze tacy jak ja stanowia mniejszosc. dajemy sie wacje, a kiedy werszcie sie zbierzemy w sobie, cos wydusimy z siebie w koncu, zawsze dostajemy po glowie. pozdrawiam cieplo piranie - płotka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Krótko: skąd ja to znam.
aha aha, wszyscy są źli a my jesteśmy ofiarami :D
Prześlij komentarz