sobota, 10 października 2009

kwaidan


widzialam film kobayashiego jakis rok temu, ale teraz przeczytalam ksiazke. przyjemnie sie czyta. jak basnie andersena, tylko moze troche bardziej pokrecone.

jestem w rz.: deszcz i kasjerzy wpatrujący się obsesyjnie w twoją twarz. niesłodkie ciastka ryżowe i niesłony gulasz. gabs przywiozla mi fajne kolczyki i kilo cukierkow z ukrainy.

30 rock.

3 komentarze:

Cegieł pisze...

Śniłaś mi się dzisiaj. Byłem z moją dziewczyną na dworcu w Poznaniu i spotkaliśmy Cię tam. ROzmawialiśmy przez chwilkę, ale nie pamietam oczym. Pamiętam natomiast moje zaskoczenie, że nie seplenisz - dotarło do mnie właśnie, że tak sobie Ciebie wyobrażam ;) Później poszłaś na peron i pojechałaś gdzieś. My w sumie tez mieliśmy gdzies jechać tym pociągiem, ale jakoś nie poszlismy z tobą i w sumie to chyba w ogóle go nie złapaliśmy i uciekł nam.

ulik_ pisze...

zatkało mnie. skąd przypuszczenie, że seplenię? pff :)

Cegieł pisze...

nie wiem. nigdy się nad tym nie zastanawiałem i nie uświadamiałem tego sobie :) Takie wrażenie... jak się zna kogoś przez internet to trzeba sobie wiele do-wyobrażać. :D Później okazuje się, że to nie prawda. Wydaje mi się, że jest bardzo cyniczna i lubisz trzymać dystans, ale przecież w sumie to nie wiem... to tak jest, że obcuje się ze swoim wyobrażeniem kogoś. :P Ciekawe jak ty mnie postrzegasz.