czwartek, 1 stycznia 2009
pierwszy film w nowym roku
wydaje się, że czas najwyższy skończyć z rytuałem kładzenia się do łóżka o 4 i wstawania o 13. zwłaszcza, gdy to już napisałam, wydaje się to szczególnie nieprzyzwoite. wszystko, co tylko się już napisze, nawet w ulotnej, wirtualnej przestrzeni bloga, zaczyna żyć własnym życiem.
nie nadaję się do pracy w knajpie. w ogóle do żadnej pracy się nie nadaję.
nie lubię dat, w których wartość roku mierzy się liczbą nieparzystą. może to tylko złudzenie, ale wydaje mi się, że są dla mnie mniej szczęśliwe. tak więc cały 2009 rok skazany został z góry na porażkę. tylko śmierć.
nie zrobiłam zeszłorocznego podsumowania na blogu, ale nie lubię się powtarzać.zrobiliśmy takie podsumowanie już w drodze na sylwestrową imprezę, gdzie przez 6 godzin zajmowaliśmy się serwowaniem drinków.
w roku 2008 przeczytałam*:
cortazar - gra w klasy
cortazar - opowiadania (nie wszystkie)
cortazar - opowiadania o kronopiach i famach
murakami - wszystkie boże dzieci tańczą
murakami - na południe od granicy, na zachód od słońca
murakami - after dark
yasunari - tysiąc żurawi.śpiące piękności
vargas llosa - miasto i psy
shakespeare - otello, kupiec wenecki
lubelski - nowa fala
borges - opowiadania (niektóre)
*wymieniam tylko to, co warte wymienienia i tylko to, co mi się przypomina. od tego roku postaram się prowadzić rejestr. chciałabym po prostu wiedzieć dokładnie ILE i CO czytam.
w roku 2009 przeczytać postaram się:
dostojewski - bracia karamazow (naprawdę się postaram)
murakami - kronika ptaka nakręcacza
murakami - ślepa wierzba i martwa kobieta
cortazar - libro de manuel
stasiuk - biały kruk
schulz - sanatorium pod klepsydrą
vargas llosa - zielony dom
w roku 2009 obejrzeć postaram się:
noc amerykańska
metropolis
noc
zawód reporter
ostatnie tango w paryżu
zaćmienie
zawieście czerwone latarnie
lokator
pająk
frantic
giulietta i duchy
pozostałe mi części dekalogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Te godziny wstawania są dziwną plagą czasów świątecznych. Zarażam właśnie współlokatora. Ten tryb jakoś tak wtłacza człowieka w dziwną senną schizę, siedzę drugi dzień w pokoju i w ogóle nie mam ochoty wychodzić. Wpisanie słowa do weryfikacji bywa naprawdę trudne.
a kysz, cegiel, a kysz. niezle sie rozpanoszyles na ulik_ owym blogu, tfu. jasne ze wpisanie slowa do weryfikacji bywa zajebiscie trudne, ale przeciez o to chodzi. i w ogole ulik_, rzadzisz. wracaj do domu
sni mi sie zur i kapusta z grzybami i golabki.i wiolonczele.
co oznacza, ze twoja duszyczka tesknie za domem:)
pewnie o to chodzi. lepiej daj do zrozumienia chinczykowi, ktory mieszka u mnie w pokoju, ze czas sie wyprowadzac.
chinczyku, pierdol sie
Prześlij komentarz