sobota, 20 czerwca 2015

cycles and circles

czas ma strukturę kołową. kiedy już wydaje ci się, że idzie do przodu, tak naprawdę przechodzisz znów przez te same drzwi. i przeciez wiem o tym od dawna, dlatego moje zeszlotygodniowe zalamanie mozna wytlumaczyc chyba tylko pms-em i zblizajacymi sie poniedzialkowymi deadline'ami. i tym, ze zawsze jest jakies mimo wszystko.
 

moje wspollokatorki sa gdzies w swiecie. a ja siedze tutaj, pisze,ucze sie (tak naprawde aktywnie prokrasytnujac) i zajmuje sie cudzym kotem.marzne tez. nie o takie zimne rio walczylam. 15 stopni w nocy i 20 w dzien - oto brazylijska zima. najgorzej jest kiedy pada i cala ta wilgoc wdziera sie przez szpary w oknach zupelnie nieprzystosowanych do chronienia przed chlodem. ciekawe co robia kolibry w taka pogode? lataja jeszcze szybciej zeby sie ogrzac? hibernuja? leca na polnoc?







Brak komentarzy: