poniedziałek, 17 grudnia 2012

koniec końców

To nie takie proste, albo przynajmniej nie dla mnie.

Początek początków. Zachować spokój. Gdybyśmy żyli ze świadomością, że zaraz możemy umrzeć, nie dałoby się tego znieść. Wdech wydech. Kontrola. Keep calm and wait for February.

Czyżbym znów patrzyła w przyszłość, żeby uniknąć patrzenia w teraźniejszość?

Teraźniejszość ma zapach mleka, które za długo siedziało w lodówce, jest chropowata jak okruszki na blacie stołu, którego jeszcze nie starłam po śniadaniu. Teraźniejszość jest też jak sterta brudnych naczyń czekających na mnie.I każda przyszłość, która nadejdzie też będzie tak wyglądać przecież.

Przeczytałam jakiś czas temu artykuł z pewnej szowinistycznej strony skierowanej do facetów nastawionych na szeroko pojęty sukces. 9 things you should chill out about. http://elitedaily.com/elite/2012/9-chill/ Zazwyczaj śmieszą mnie takie porady, ale te wydają się przynajmniej praktyczne, więc nawet się nie wstydzę i puszczam link w świat.

Idę zmywać naczynia.

P.S. Nie zdam tego prawa jazdy. I chuj. A zazdrość jest okropną rzeczą.