w ciągu ostatniego tygodnia w którymś momencie uświadomiłam sobie, że jestem zbiorem popędów, leków i cudzych ambicji. jestem smutna i zła.
pozbylam sie plastikowej torby zalegajacej od kwietnia w przedpokoju. zaczelo sie od butow, ktore odkrylam jakis miesiac temu pod kredensem. stare i do wyrzucenia. byly jak kopniak w brzuch za kazdym razem, kiedy je mijalam, wiec dzisiaj juz nie wytrzymalam. po prostu. pozbylam sie wszystkiego - jestem smutna i zla.
ostatnie miesiace minely tak szybko i tak bezproduktywnie, ze jestem smutna i zla.
chyba po prostu jestem dzisiaj smutna i zla. pozwole sobie dzisiaj byc smutna i zla.
4 komentarze:
Mimo smutku i złości uważam, ze wyszedł ci post całkiem poetycko :)
chyba masz racje :O
I jak "Kynodontas"?
Dla mnie to najlepszy film, jakie ostatnio widziałem i jeden z lepszych w ogóle..
zgadzam sie. porazajacy.
Prześlij komentarz