czwartek, 18 listopada 2010


pierwszy przymiotnik, niezbędny przy opisywaniu mojej osoby - lenistwo. sądzę, że gdybym przyszła na świat jako australopitek z lenistwa wstrzymałabym ewolucję. czasem nawet nie umie mi się chcieć więcej, poprzestaję na małym. tak jak teraz. mam jakąś rozmowę jutro i już wymyśliłam sobie milion kontrargumentów, wg. których w ogóle nie będzie mi się opłacało tam jeździć.
1. za daleko - przesiadka na Borku Fałęckim???
2. na pewno nie będą mi chcieli zapłacić tyle, ile będę chciała
3. okaże się, że zajęcia będą w dni, które później pokryją się z zajęciami dla UM, które jakimś dziwnym trafem dojdą do skutku
4.grupa będzie składała się z dorosłych i niemowląt ergo będzie niemożliwa do prowadzenia

Nasze mieszkanie, pod względem oświetlenia, zaczęło ostatnimi czasu przypominać dość widną piwnicę.

2 komentarze:

gabączek pisze...

jestem twoja fanka, tak trzymaj, nie trac nadziei, jutro bedzie lepiej, swietnie sobie poradzilas, tak dalej

krysia z turnusu trzeciego

ulik_ pisze...

pucio pucio