lato mija pod znakiem entertainment trash. kto by tam ogladal jodorowskiego czy resnaisa, kiedy zadna kolejna burza nie przynosi wytchnienia od upalu? ale mam zapasy.
tak sobie pomyslalam, ze wiemy o sobie nawzajem tylko tyle ile sobie powiemy. ja najczesciej nie mowie nic.
kiedy wracalam dzisiaj do krk obsiedli mnie naokolo 14letni chlopcy wracajacy z kolonii. to byly jeszcze dzieci. a ja wydawalam sie sobie wtedy taka dorosla. ten wiek jest najgorszy z mozliwych. dobrze, ze minal.
song: kamp! - breaking a ghost's heart (edit)
3 komentarze:
to ciekawe, bo 7 lipca we wtorek tez jechałem byc moze tym samym pociagiem, tyle ze wsiadałem w katowicach i wysiadałem w poznaniu :)
pociag, ktorym jechalam ja konczyl trase w gliwicach, wiec to raczej nie ten sam.
łee myslałem ze to ten z przemysla do szczecina.
Prześlij komentarz