wtorek, 2 lutego 2016

you're practically a local

zwlaszcza kiedy potrafisz odpowiedziec na prawie wszystkie pytania kogos, kto odwiedza to miejsce pierwszy raz. krzesam z siebie entuzjazm momentami troszeczke nieudolnie.

zaczal sie karnawal i pewne wartosci w rio takie jak wstyd, szacunek i poczucie godnosci wlasnej, tymczasowo zostaly wziete w cudzyslow, zeby nie poweidziec, ze nie istnieja.

f. jak zwykle pojawil sie po to, zeby namieszac. tacy ludzie sa jak komety, przelatuja szybko, ich ruch jest w zasadzie dla nas bez znaczenia, ale i tak przystajemy na chwile i zastanawiamy sie. doszukujemy sie jakiegos znaku tam, gdzie go nie ma. bo f. po pierwsze wcale sie nie zmienil...jest nadal dzieckiem w zbyt doroslym opakowaniu. a po drugie absolutnie nie jest mna zainteresowany jako osoba plci przeciwnej. predzej jako partying buddy, albo nie daj boze swatka.

dni do obrony maszkarona: 3.
ilosc blocos: 2,25
czuje: duzo w tym samym momencie
1. mdlosci
2. strach i zdenerwowanie
3. zmeczenie strachem i zdenerwowaniem
4. strate czegos/kogos, czego/kogo nigdy nie mialam.


2 komentarze:

wersjatestowa pisze...

Jesteś ogarnięta dziewczyna, dasz radę! :) Życie codziennie zaskakuje także wszytko jest możliwe, a czy stres coś zmieni? Czas leci tak samo ;)

ulik_ pisze...

dzieki Marcin <3 <3 <3