czwartek, 7 stycznia 2016

love is blindness

jestem w stanie podniesionego cisnienia i uwagi. monitoruje moje zachowanie. i powinnam wstawiac poprawki ostatnie do mojego maszkarona, ale jade do paraty w ten weekend z ludzmi z fgv. nie wiem po co. chyba zeby sobie udowodnic, ze dobrze robie nie spotykajac sie z nimi poza uczelnia.


wyczytalam gdzies, ze nie mam tego, czego chce, bo widocznie nie wiem czego chce. trace czas i energie na pewne sprawy  i  osoby chociaz moja intuicja mowi mi, ze to nie ma sensu.  tak jak z G. myslalam, ze go zabije w sylwestra. udusze golymi rekami. strace z balkonu. nalezalo mu sie. ale przynajmniej gniew pozwala na zdecydowane dzialanie i z czystym sumieniem moge powiedziec, ze nie byl to przypadek, ze nie spotkalam go w Monachium 3 lata temu. 
















Brak komentarzy: