ciekawe dlaczego mama rogerio mnie nie lubi. moze dlatego, ze jestem z polski? albo jest cos w moim wygladzie co przypomina jej jakas negatywna postac z jej przeszlosci? zawsze traktowalam ja z szacunkiem dlatego nie wiem o co moze jej chodzic. coz, pozostaje mi udawac, ze absolutnie nie zdaje sobie z niczego sprawy. czyzby chodzilo o sprawe sprzed prawie 2 lat? nieeee, to przeciez niemozliwe.
rio mnie roztapia w swoich wnetrznosciach. czuje sie jakbym byla w brzuchu jakiejs zyjacej istoty, w trzewiach. wilgotne i lepiace sie uczucie. wieloryb? a moze wielka małpa? a propos małp. czasami wspinaja sie po drzewie, na ktore patrze zaraz po przebudzeniu. skrzecza do siebie, bo zawsze poruszaja sie w stadach. zabawne, denerwujace, malutkie, slodziaszne. podobno nieendemiczne
w tym roku postanowilam pozbyc sie zludzen pod tytulem "potrafie zorganizowac polskie swieta w brazylii". zeszly rok udowodnil, ze nie ma to sensu. pierogi i kapusta nie smakuja tak samo dobrze w 40stopniowym upale. pieczenie piernika dla osob, ktore wola panettone z czekolada rowniez mija sie z celem. dlatego w tym roku zrobie tylko pierogi ze szpinakiem w sosie cztery sery. na modle brazylijska. przypominac beda ravioli, ale przynajmniej ktos je ze mna zje. panettoni juz kupione.
ponadto pozbylam sie dzisiaj niemal tysiaca reali w ostatnim czasie na swiateczne prezenty, a i tak musze jeszcze znalezc cos bialego na sylwestra. tak, tutaj ludzie ubieraja sie zazwyczaj na bialo, bo podobno przynosi to szczescie. a ja nie mam nic bialego. znaczy nic nowego bialego. ergo w ogole nie mam sie w co ubraac.
moze powinnam zaczac podsumowanie 2015. nie udalo mi sie przelamac odwiecznego kregu. blednego kola znanego szerzej jako "ktos lubi mnie, ale ja lubie kogos innego i ten ktos nie lubi mnie, bo lubi X albo nie jest gotowy albo cholera wie i w zasadzie to powod nie jest istotny". nie wiem czy mam jeszcze nadzieje na to, ze kiedys sie to odmieni.
poza tym odkrylam, ze im jestem starsza tym mniej mam cierpliwosci do innych. to mnie kiedys zgubi...
nie moge uwierzyc,ze za rok bede miec 30 lat. nie miesci mi sie to w glowie. to jest sen, nieprawda i przeklamanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz