czwartek, 2 kwietnia 2015

Leci do Iranu. Do pieprzonego Iranu. I jest to dla mnie tak niezrozumiale i tak niedorzeczne i tak pociagajace, atrakcyjne i ....wrrrrrr Paradoksalnie ten maly fragment wiedzy uzyskany dzieki uprzejmosci facebooka sprawil, ze jeszcze wyrazniej widze jak strasznie mylilam sie kiedykolwiek sadzac, ze gdyby nie okolicznosci, wszystko wygladaloby inaczej. Nie wygladaloby.


Desperacko szukam wiec jakiegos pola w moim zyciu, za ktore nie musze sie wstydzic, ktore daje mi radosc i satysfakcje. I poki co nie znajduje. I mam bardzo zle mysli. Czarne. Takie smoliste jak swiezutki asfalt.

Czasami odpowiedzia na cale zlo tego swiata sa rozowe paznokcie w odcieniu plastic barbie i czekolada. A czasami nie.Teraz nie


Brak komentarzy: