To tak jakbym bala sie do czegokolwiek przyzwyczaic. Wiem, ze zaraz moze zniknac, wiec nie traktuje niczego zbyt serio. To skutek wiadomo czego. Wiadomo kogo.
Ostatnie 12 miesiecy bylo najtrudniejszym okresem w moim zyciu. Nauczylam sie naprawde bardzo wielu rzeczy. Poczawszy od sfery akademickiej, poprzez jezykowa, na zyciu jako takim konczac. I chyba jednym z najwazniejszych wnioskow, do jakich doszlam jest to, ze niewazne jak niezalezna bede, nigdy nie bede samowystarczalna.
Z jednej strony to przerazajace, z drugiej - czuje w jakims sensie ulge.