poniedziałek, 27 października 2014

Czy jestem kobieta w szkarlacie?

Kojarzycie ten moment scenariusza, w ktorym Glowny Bohater ma dosc czekania az Glowna Bohaterka sie ogarnie i wdaje sie w uklad z Inna i zaraz na drugi dzien odzywa sie ta Glowna jednak i akcja sie komplikuje, bo Bohater chcialby, ale nie wie czy moze ze wzgledu na te Inna?

To jest kurde real life i mi sie to teraz dzieje i ja jestem Glownym Bohaterem.

Po miesiacach frustracji spowodowanej niemoznoscia znalezienia faceta idealnego, postanowilam postawic na luzna relacje z kims, z kim na pewno nie ma przyszlosci, by na drugi dzien dostac wiadomosc od kogos, przy kim pare miesiecy temu mialam moment niesamowice obiecujacej interakcji, ale ktory wtedy byl zajety. A teraz juz nie jest. I umie robic pyszna caipirinhe, prowadzic inspirujaca rozmowe i zaprasza na fajne filmy. I mam ochote przeczytac wszystkie ksiazki z jego biblioteczki.

Czy jestem kobieta w szkarlacie? 








Brak komentarzy: