W środę. Dam z siebie wszystko, będę elokwentna, interesująca, zdeterminowana i czarująca. Niestety nie wybieram się na randkę.
Byłam na World Press Photo. Jak zwykle tłumy i to takie, że nie można w spokoju przeczytać opisu ani obejrzeć zdjęć, bo od razu ktoś wchodzi ci w kadr. Niestety wyszłam z wystawy z przekonaniem, że moje ograniczone i stereotypowe patrzenie na świat jest bliskie prawdzie. Szkoda, bo lubię od czasu do czasu dowiadywać się czegoś nowego.
Wiem na pewno, że coś musi się zmienić już wkrótce. Potrzebuję tego. Zrobię to.
5 komentarzy:
WOW! Twoja wytrwałość w pisaniu bloga jest inspirująca! Skąd bierzesz swoją determinację? :)
z dupy. moje życie jest z dupy, dlatego o nim piszę :)
Primo! Nie odpowiedziałaś na moje pytanie - w przeciwieństwie do wielu innych rzeczy, akurat determinacji niemożna wyciągnąć z dupy. Drugimo! Nie rozumiem dlaczego w nazwie konta widnieje toja siostra, to bardzo zwodnicze. (Skąd przychodzisz?) Kim jesteś? Dokąd zmierzasz? :)
nie można razem - ale ze mnie burak, żal :)
ad1 skoro twoje zycie jest do dupy i spedzasz z aduzo czasu na autoewaluacji, autoanalizie i innych pierdolach, sila rzeczy wykluc sie musi z tego jakas refleksja. a ze w dodatku mam ponoc silnie zaznaczony rys narcystyczny, blog nadaje sie do tego idealnie. ad2 siostra przyszla przy okazji naszego pobocznego, martwego juz, projektu we know best. i tak juz zostalo. dokad zmierzam? chcialabym na poludnie.
Prześlij komentarz