poniedziałek, 7 stycznia 2013

the distance makes the heart grow fonder

gdzie jest tu? tu jest znów tam gdzie wcześniej, ale nie ma już żadnego pięknego marzenia ani planu na potem. a zatem...jest tylko tu

kiedy jest teraz? dokładnie w tej sekundzie, gdzieś między 15.27 a 28. i nie ma żadnego gdzieś indziej, wiec nie ma żadnego potem.

powrót do tej samej beznadziei. czarnego mułu i szlamu. fuj.

czy gdybym była zrobiła coś inaczej, ten szalony plan mógłby być zrealizowany? a może mogłam tylko uniknąć rozczarowania, urywając wszystko ,kiedy jeszcze miałam szansę? nigdy się tego nie dowiem.

tak samo jak nie dowiem się nigdy czy ma ciepłe dłonie, miękkie włosy i szorstką twarz.

czy spotkam jeszcze kogoś kto będzie chciał robić dla mnie tak nieprawdopodobne rzeczy? albo w kim zadurzę się do tego stopnia? wszystkie kobiety marzą o wielkich gestach. taka jest prawda. możemy być cyniczne, ale nic bardziej nas nie bierze niż mężczyzna, który chce nas zdobyć i wkłada w to jakiś wysiłek. z kimkolwiek teraz jest, zazdroszczę tej dziewczynie tego właśnie: poczucia, że jest się kochaną.

chcę być piękną, seksowną Brazylijką z długimi ciemnymi włosami i cyckami jak trzeba. o i jeszcze chcę być zawsze optymistycznie nastawiona do świata i chcę kochać to co robię. a nie być taką nędzną,  szarą słowianką, która się wszystkiego boi, która jest niepewna siebie i smęcąca przez 99% swojego życia.

plan ratunkowy: robić rzeczy
kara: nie jeść
ulga: nie przewiduje się w najbliższej przyszłości




Brak komentarzy: