piątek, 25 lipca 2008

las babas del diablo



za pierwszym razem mi nie wyszlo. ale teraz podobalo mi sie.
chyba najbardziej rzucilo mi sie w oczy to, ile elementow z estetyki lat 60tych przetrwalo do teraz. nawet nie tyle jesli chodzi o mode i wzornictwo, ale tez (a moze przede wszystkim) w jakims sensie postrzegania dziela sztuki.wszystko to jest ciagle aktualne. film nie zestarzal sie ani troche.
a moze to tylko dlatego,ze lata 60te sa teraz trendy.jak amy winehouse, kate moss, indie rock.

czytam teraz troche o nowej fali i kinofilii. szkoda,ze urodzilismy sie o 50 lat za pozno.

Brak komentarzy: