środa, 30 lipca 2008
niedziela, 27 lipca 2008
kocham drozdzowki mojej mamy
ciagle rozkminiam nowa fale. mnostwo nazwisk, ogromna lista filmow do-obejrzenia i jeszcze wieksza do obczajenia. patrze na fotosy w ksiazce i zazdrosc mnie zzera.
uh, leszcze z zachodu moga sobie kupic cale serie "cahiers du cinema" a mnie nie stac na dvd box set bergmana.ot i sprawiedliwosc.
tokyobynight.pl
piątek, 25 lipca 2008
las babas del diablo
za pierwszym razem mi nie wyszlo. ale teraz podobalo mi sie.
chyba najbardziej rzucilo mi sie w oczy to, ile elementow z estetyki lat 60tych przetrwalo do teraz. nawet nie tyle jesli chodzi o mode i wzornictwo, ale tez (a moze przede wszystkim) w jakims sensie postrzegania dziela sztuki.wszystko to jest ciagle aktualne. film nie zestarzal sie ani troche.
a moze to tylko dlatego,ze lata 60te sa teraz trendy.jak amy winehouse, kate moss, indie rock.
czytam teraz troche o nowej fali i kinofilii. szkoda,ze urodzilismy sie o 50 lat za pozno.
środa, 23 lipca 2008
nic nie wiadomo
umarl ostatnio moj sasiad. poruszylo mnie pewnie to bardziej niz powinno. przeciez ja nawet nigdy z nim nei rozmawialam. ale tak sie rozpromienial,kiedy mowilam mu "dzien dobry"!
dzisiaj natomiast poruszyla mnie tragiczna sytuacja panter mglistych.
"nunca se sabra cómo hay que contar esto..." J. Cortazar " Las babas del diablo
"mam tu pare pistoletow i woreczek z prochem,
pora zrobic z nich uzytek i postrzelac troche" meksykańska piosenka ludowa z okresu rewolucji 1910 (cyt. za Śmierć Artemia Cruz" C. Fuentes)
poniedziałek, 21 lipca 2008
...but that's ok.
wtorek, 15 lipca 2008
piątek, 11 lipca 2008
Stanza del figlio
poniedziałek, 7 lipca 2008
mala szara lama-szara naga jama
nie widze wiekszego sensu w zapisywaniu snow.bo co by tam nie mowic, uwazam, ze to, co widzimy we snie to kawalki naszych wspomnien w polaczeniu z tym co zjedlismy na kolacje, czyli dziwny wynik polaczenia materii z tym, co materia nie jest.
ale dzisiaj rano.to bylo niesamowite.obie z gaba mialysmy ten sam sen.koszmar raczej.
mnie sie snilo,ze nie portafilam przelozyc jakiegos tekstu z wloskiego na polski.wszystko wychodzilo mi zbyt doslownie i nie moglam przejsc z tlumaczenia filologicznego na literackie.a przeciez to nie takie trudne.wszscy inni juz dawno sobie z tym poradzili a ja tkwilam w jakims nieudanym, wielokrotnie zlozonym zdaniu.
natomiast gabie snilo sie,ze miala rozwiazac test na czasy z angielskiego.jakis banalny.i nie mogla.a wszystkie inne dzieci w klasie juz rozwiazaly.
a moze tej nocy wszyscy mieli takie stresujace lingwistyczne sny?
p.s. snila mi sie tez mala, szara lama.
ale dzisiaj rano.to bylo niesamowite.obie z gaba mialysmy ten sam sen.koszmar raczej.
mnie sie snilo,ze nie portafilam przelozyc jakiegos tekstu z wloskiego na polski.wszystko wychodzilo mi zbyt doslownie i nie moglam przejsc z tlumaczenia filologicznego na literackie.a przeciez to nie takie trudne.wszscy inni juz dawno sobie z tym poradzili a ja tkwilam w jakims nieudanym, wielokrotnie zlozonym zdaniu.
natomiast gabie snilo sie,ze miala rozwiazac test na czasy z angielskiego.jakis banalny.i nie mogla.a wszystkie inne dzieci w klasie juz rozwiazaly.
a moze tej nocy wszyscy mieli takie stresujace lingwistyczne sny?
p.s. snila mi sie tez mala, szara lama.
sobota, 5 lipca 2008
czwartek, 3 lipca 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)