kiedy jeszcze rysowalam cos czasami, przypominalo to bardziej zawsze szkic niz dokonczony obrazek. nigdy nie mialam pewnej kreski, bo brakowalo mi zdecydowania. przypomina mi to proces autodefinicji, ktoremu nieustannie sie poddaje. nie wiem gdzie sa moje limity, odkrywam ciagle nowe. tak jak wczoraj. to nieslychane ile mozna sie naczekac i stracic czasu na sprawe z gory przegrana. nie wraca w grudniu. jesli wroci, wroci w marcu. i to ostatni paragraf jaki mu poswiecam. serio.
3 komentarze:
https://www.youtube.com/watch?v=qVvabsXFT7w
muito lindo
https://www.youtube.com/watch?v=7lw1MrMHQ9o
Prześlij komentarz