niedziela, 10 kwietnia 2016

curiosity

jesli kiedys ciekawosc we mnie umrze, nie widze sensu w dalszej egzystencji. kazdy zawod bedzie tylko emocjonalnym kopniakiem. kazdy dzien tylko kolejna proba. ciekawosc przynajmniej pcha mnie do przodu.

nothing has really happend until it has been described. something interesting happens every day - v. woolf.

ostatnio w jakims mikro-wymiarze zainspirowalam kogos do zrobienia czegos odwaznego. do przekroczenia granicy strachu. umiem zainspirowac ludzi do tego, zeby sie zmieniali, nie umiem zainspirowac nikogo do tego, zeby pozostali obok.

...

myslalam ostatnio o zdjeciach z dziecinstwa. moi rodzice utrzymuja, ze bylam bardzo towarzyskim dzieckiem. takim malym, ciekawskim bachorkiem, ktory zagadywal obcych, wyglaszal kontrowersyjne opinie i zajmowal uwage wszystkich dzieci w piaskownicy. nie rozpoznaje siebie w beztroskich zdjeciach z tamtego okresu. co sie stalo? gdzie przepadlo tamta szczesliwa osoba?


przypomnialo mi sie wlasnie, ze byl wiersz na ten temat. oto fragment :

Było raz dziecko zabawne i tłuste. Umarło. Nie ma go nigdzie.
Biegało po domu, krzyczało. Są jeszcze jego fotografie w salonie.
Aż śmiać się i istnieć przestało, i nikt się nie zdziwił tej krzywdzie,

Brak komentarzy: