środa, 13 czerwca 2012

call me boring

widziałam na własne oczy korporacyjne pranie mózgu.
"każdy z pracowników naszej firmy może sam zdecydować czy chce awansować i być jeszcze lepszym ogniwem tego łańcucha pokarmowego czy nie, ergo jest wolny."
moje oczy robiły się coraz większe i większe.

czasami, kiedy zrezygnowana wracam do domu o 2 w nocy, włączam sobie strony linii lotniczych i sprawdzam ile kosztują tanie loty, siedzę za długo przed kompem, pocieszam się trochę, słyszę wstające za oknem ptaki i to jest dla mnie sygnał, że czas już spać.

planuję te następne miesiące jak jakiś blitzkrieg, oby nie okazała się to raczej wojna stuletnia.



1 komentarz:

wersjatestowa pisze...

Niema nic lepszego niż poranne ptaki z tą ciszą miasta, wreszcie uspokojonego. Bedzie dobrze.