nie ma go za duzo, tego dreszczyka emocji. raczej zwykly stres dnia codziennego w stylu niechciane maile, niedokonczone artykuly i projekty stojace w miejscu. tego chcialam?
notatki z podrozy do madureira.
Favele zwykle ciekawia obywateli pierwszego swiata do tego stopnia, ze zwiedzaja je jak jakies muzeum etnograficzne allbo ogrod zoologiczny. Ja zawsze troche sie ich balam a troche uwazalam za nieporozumienie ogladac cudze nieszczescie. Bywalam w fawelach pare razy. A to na imprezach, przejazdem w drodze na jeden z punktow widokowych, u jednej z moich uczennic, albo u znajomego lekarza na dwa dni przed nowym rokiem, kiedy nie mialam innej opcji. Mam znajomych, ktorzy tam mieszkali a nawet robilam eksperymenty z udzialem mieszkancow faweli, ale to, co zobaczylam i uslyszalam w Madureira poruszylo mnie bardziej, bo mialo zwiazek z codzienna egzystencja tam, zwlaszcza dzieci.
Kazdy zna wzgorze Madureira jako miejsce, gdzie powstawaly najslynniejsze karnawalowe przeboje, gdzie miejsci sie byc moze najslynniejsza szkola samby i gdzie odbywa sie jedna z najpopularniejszych funkowych imprez. A my trafilismy tam o 8 rano z misja badawcza. Mielismy zgromadzic wywiady do naszych badan na temat wplywu przywodztwa na prace szkoly. W tym celu bylismy umowieni na wizyte w jednej z pierwszych szkol, ktore stan Rio zbudowal w fawelach w latach 30tych.
Gdyby nie to, ze dyrektorka szkoly spotkala sie z nami przy wejsciu, prawdopodobnie mieszkancy przepedziliby nas stamtad. Wszyscy, ktorzy byli w poblizu mierzyli nas wzrokiem, bo nie wygladalismy ani na turystow ani na urzednikow. Dyrektorska obstawa dala nam immunitet w oczach kilku lokalsow zamroczonych marihuana i jednego dilera, ktory sprzedawal swoj towar jakies 10 metrow od szkoly.
Widzialam ksiazki ze szkolnej biblioteki chowane w plastikowych opakowaniach,zeby nie dopadly ich szczury. Widzialam szkolne patio o wielkosci mojego salonu, ktore pelni tam funkcje sali gimnastycznej. Widzialam czerwone linie na podlodze pokazujace nawet 4letnim dzieciom gdzie chowac sie, kiedy w faweli toczy sie strzelanina pomiedzy gangami a policja.
Pisze teraz artykul o policji w Rio de Janeiro i o tym jak jest oceniana przez mieszkancow faweli a za dwa tygodni jade do bodaj bajbardziej niebezpieczne dzielnicy, zeby przeprowadzac moje badania. W zyciu mi sie nie snilo, ze tego typu historie beda moim udzialem.
piątek, 24 listopada 2017
wtorek, 14 listopada 2017
JA byl na koncercie i stal sobie w odleglosci 5m ode mnie. Nie zdecydowal sie na przyjacielskie powitanie. Ja rowniez nie. Moze to jest nowy standard ukladow miedzy nami: jak jest pijany i spotyka mnie przypadkiem mozemy byc wobec siebie uprzejmi i "przyjacielscy", ale kiedy wszyscy sa trzezwi a ja nie jestem w pojedynke, udaje,ze mnie nie widzi.
Jak zwykle wszystko na raz. Wszystko czyli: projekty, deadliny, terminy.
Mam ochote na ciasto bananowe...
Przeczytane: Dias perfeitos - R. Montes.
Czytane: La sombra del viento - C. Ruiz Zafón
Ogladane/Meczone: Breaking bad
Migotane: powieka
Bolace: wszystkie miesnie i ego
Zadzwonione: dietetyk, bo jak sie okazuje nie mozna sobie tak po prostu zaczac chodzic na silownie.
Jak zwykle wszystko na raz. Wszystko czyli: projekty, deadliny, terminy.
Mam ochote na ciasto bananowe...
Przeczytane: Dias perfeitos - R. Montes.
Czytane: La sombra del viento - C. Ruiz Zafón
Ogladane/Meczone: Breaking bad
Migotane: powieka
Bolace: wszystkie miesnie i ego
Zadzwonione: dietetyk, bo jak sie okazuje nie mozna sobie tak po prostu zaczac chodzic na silownie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)