ludzie sie powtarzaja. i sytuacje.
mi sie powtarzaja ludzie i sytuacje. z daleka rozpoznaje schemat i temat i pochodze nieufnie do sprawy, albo wrecz szufladkuje ludzi zanim zdaza sie odezwac.
to ciekawe kiedy stajemy sie przedmiotem naszych wlasnych badan. kiedy brak wiary we wlasne sily wynika z tego co o sobie myslimy. tego, co o sobie wiemy. czy rzeczywiscie te latki, ktore sobie dolepiam sa prawdziwe?
rzeczywiscie jestem dobra nauczycielka? naprawde jestem osoba, ktora nie zdradza i zawsze robi to, co nalezy? czy aby na pewno nie znam sie na matmie i statystyce?
powyzej rozne fragmenty mojej tozsamosci, rozbite i zdolne do odbijania roznych refleksow w zaleznosci od tego, jakie swiatlo na nie pada.
obejrzane: dunkierka i pare odcinkow frustrujacego leftovers, i ostatni frustrujacy odcinek game of thrones.
odsluchane: nic
przestraszone: przyszloscia
powracajace z niebytu: przeszle mary w postaci J. A., ktory jest jak zly szelag
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz