wtorek, 28 lutego 2017

zzzzzzzz

karnawał: albo wsiadasz do tego pociągu albo tylko się irytujesz. pierwszy raz spędzam go bez spiny, bez pustki, bez straty. okazuje się po trzech latach jestem w stanie zaśpiewać niektóre wersy karnawałowych marszy i rozpoznać większość piosenek.

czasami staram sie wyobrazic jak karnawal wygladalby w polsce. i nie potrafie. bo ludzie w polsce sa spieci, w wiekszosci wystraszeni siebie nawzajem i wstydliwi. w tlumie albo narzekaja na scisk, albo sie bija...przynajmniej ja to tak pamietam.

obejrzane: john wick i arrival

Brak komentarzy: