zeby sobie poradzic z rzeczami, ktorych nie ogarniam, z mezczyznami, ktorych nie rozumiem musze sobie przypominac, ze tak naprawde kazdy z nich czegos mnie nauczyl.
No 1, ze nie nalezy zakladac, ze ludzie i rzeczy sie nie zmieniaja i, ze utrata siebie na rzecz drugiej osoby to najgorsze, co mozna zrobic.
No 2, ze istnieja rozne stopnie intymnosci, ktore nie musza nic oznaczac, nawet przyjazni.
No 3 pokazal mi jaka chce byc w przyszlosci.
No 4, ze myslenie analogiczne jest szybsze, ale czesto bledne.
No 5 przekonal mnie jeszcze bardziej o tym, czego nauczyl No 2
No 6 uswiadomil mi, ze w moim przypadku bliskosc uczuciowa idzie w parze z ta intelektualna
No 7 zachecil mnie do bycia aktywna fizycznie i nauczyl odchodzenia w odpowiednim momencie
No 8, ze pozory myla
No 9 uswiadomil mi, ze mam w sobie jeszcze mimo wszystko poklady czulosci, ale tez problem ze stawianiem granic
No 10 uczy mnie, ze nie wszystko musi byc dramatyczne i na ostrzu noza
I moze to tylko o to chodzi. O to, zeby sie czegos nowego dowiedziec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz