jak zwykle po dwóch miesiącach niespokojnego wyczekiwania okazało się, że mam co robić. wyszłam z czarnej dziury o własnych siłach i dzięki przeróżnym umiejętnościom i znajomościom nagromadzonym głównie w ciągu ostatnich 5 lat.
moja matka nie przestaje wypytywać mnie o długofalowe definicje i decyzje. im częściej to robi, tym bardziej mnie do tego zniechęca. nawet nie muszę specjalnie walczyć z tym, żeby jej neurozy nie udzieliły mi się.
j. będzie mieć dziecko. córkę o imieniu oliwia. czy będzie lepszym ojcem niż partnerem? cos poczulam, kiedy sie o tym dowiedzialam. nie wiem dokladnie co. moze zazdrosc o to, ze udalo mu sie dotrzec na jakis inny level zyciowy, do ktorego mi sporo brakuje.
w moim życiu nie ma miejsca nawet na psa, a co dopiero na dziecko.
zwiedzane: Olinda, Recife, Porto de Galinhas, Praia dos Carneiros, Brasilia
będzie zwiedzane: Brasilia, Lizbona i Boston
przeczytane: Kirke, Ofiara losu, Federico Fellini
będzie czytane: El Murmullo de las Abejas, El Juego del Angel
obronione: doktorat